Złote Gody w Gminie Lubin
Data dodania: 20 lipca 2017
Złote Gody w Gminie Lubin

Cztery pary małżeńskie z terenu naszej gminy obchodzą w tym roku niezwykły jubileusz jakim są Złote Gody. „Medale za długoletnie pożycie małżeńskie” przyznawane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i pamiątkowe dyplomy wręczył jubilatom Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin. Uroczystość miała miejsce w świetlicy wiejskiej w Klopotowie.

Złote Gody to niezwykłe wydarzenie i wyjątkowe święto, które pary obchodzą po 50 latach wspólnego pożycia małżeńskiego. Wydarzenie zainaugurował występ Kamila Lisa, instruktora z Ośrodka Kultury Gminy Lubin, który specjalnie na tę okazję przygotował utwory nawiązujące do charakteru uroczystości. Jubilaci usłyszeli „Fly me to the moon” Franka Sinatry, „Między ciszą a ciszą” Grzegorza Turnaua, „Bądź moim natchnieniem” Andrzeja Zauchy i „Zaczekam” Mietka Szcześniaka.

– Z ogromnym wzruszeniem biorę udział w tej uroczystości. 50 lat wspólnego pożycia to przepiękny jubileusz. To czas na wspomnienia, na przemyślenia oraz refleksji między innym nad zmieniającym się na przestrzeni 50 lat uczuciem dwojga ludzi. Państwa jubileusz to swoisty symbol miłości i wierności. Doskonały przykład wzajemnego zaufania, poszanowania, a przede wszystkim zrozumienia. Nie można powiedzieć, że te 50 lat minęło jak jeden dzień. Przez ten czas z pewnością wiele się wydarzyło w Państwa życiu. Na pewno były chwile piękne i radosne, zdarzyły się też zapewne i przykre, ale mam nadzieję, że tych było jak najmniej. Wierzę jednak, że i te smutne i radosne momenty jeszcze bardziej scalały Państwa związek i w rezultacie stanowią o słuszności decyzji, którą podjęliście Państwo 50 lat temu, wiążąc swoje losy na dobre i na złe. Jestem pełen podziwu i szacunku. Stanowicie Państwo godny przykład do naśladowania przez młodsze pokolenia. Składam Państwu serdeczne gratulacje i życzę dużo zdrowia, opieki bożej, spokoju i wszystkiego co najlepsze – mówi Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin.

Okrągłą 50. rocznicę pożycia obchodzili państwo Barbara i Henryk Biały z miejscowości Czerniec. Pani Barbara pochodzi z Kętrzyna w województwie warmińsko-mazurskim. Z wykształcenia jest nauczycielem nauczania początkowego. Pracowała w szkołach podstawowych w Brunowie, w Raszówce i w Zimnej Wodzie. Z kolei pan Henryk urodził się w Niemczech w miejscowości Marktoberdorf. Jak mówi, całe życie był wolnym strzelcem, jego fach to instalacje hydrauliczne. Pobrali się w 1967 roku w Lubinie.

– Mieszkamy na wsi w domku. Mamy ogródek, kawałek łączki i dobrze nam się żyje. Myślę, że kluczem do szczęścia we dwoje jest umiejętność ustępowania drugiej osobie – mówi pani Barbara.

51 lat wspólnego pożycia świętowali także państwo Róża i Ryszard Woźni ze Szklar Górnych. Pani Róża pochodzi z Murowanej Gośliny w dawnym poznańskim. Przez pewien czas pracowała w PGR. Z kolei pan Ryszard urodził się w Olszanicy w Bieszczadach. Całe życie pracował w rolnictwie. Przyszłą żonę pan Ryszard poznał będąc na praktyce w PGR-ze. Państwo Woźni pobrali się w 1966 r. w Murowanej Goślinie. Gdy na świat przyszły dzieci pani Róża zajęła się domem. W Szklarach Górnych mieszkają od 1974 r. Pochodzą z wielodzietnych rodzin, mają czworo dzieci i osiem wnucząt.

– Powiem żartobliwie, że receptą na zgodne i szczęśliwe wspólne życie jest praca, praca i jeszcze raz praca, wtedy o niczym innym się nie myśli i tak czas leci – mówi z uśmiechem pan Ryszard.

Najdłuższy staż mają państwo Maria i Andrzej Rąpała z Osieka, którzy po ślubie są 54 lata. Pan Andrzej urodził się w Jurkowie w województwie małopolskim i całe swoje życie zawodowe spędził za kółkiem. Jako kierowca zawodowy sporo zwiedził. Któregoś razu przyjechał do Rudnej, wszedł do sklepu, w którym pracowała pani Maria i tak zaczęła się ich wspólna podróż przez życie. Ślub wzięli w 1963 roku w Rudnej. Mają dwoje dzieci, czworo wnuków i jedną prawnuczkę.

– Sądzę, że nie ma gotowej recepty na szczęśliwe życie we dwójkę. To samo życie pisze nam scenariusz. Myślę, że tak jak w sentencji „Miłość jest piękna gdy żyć się umie, gdy jedno serce drugie zrozumie…”, to właśnie zrozumienie i wspieranie się w zdrowiu, a także w chorobie jest kluczem do szczęścia – mówi pani Maria.

Wspólnie od 51 lat przez życie idą również państwo Anna Szybowska-Jaglarz i Marek Jaglarz z Gorzelina. Oboje pochodzą z krakowskiego, pani Anna urodziła się w miejscowości Busko-Zdrój, a pan Marek w Krakowie. Los jednak sprawił, że poznali się w Lubinie. Pani Anna z wykształcenia jest normalizatorem, przez wiele lat pracowała w KGHM. Natomiast pan Marek z wykształcenia jest mechanikiem i typową złotą rączką. Mają dwoje dzieci i czworo wnuków.

– Mieliśmy cudowne życie. Kochaliśmy się i byliśmy kochani, rodziły się dzieci, awansowaliśmy i to nas cieszyło. Istotne dla nas było, żeby nasze dzieci zawsze miały to, czego potrzebują. Z życia czerpaliśmy pełnymi garściami. Cudownie spędzaliśmy czas, zimą na nartach, latem były żagle, kajaki i coroczne bale przebierańców, które oboje z mężem uwielbiamy. Z czasów młodości pozostały nam cenne przyjaźnie. Do dziś utrzymujemy ze sobą kontakt. Sąsiedzi dziwią się, że u nas w domu drzwi się nie zamykają, ciągle ktoś nas odwiedza – mówi Anna Szybowska-Jaglarz.

Po części oficjalnej przy słodkim poczęstunku „pięćdziesięcioletni nowożeńcy” świętowali swoje Złote Gody. Nie zabrakło prawdziwych emocji, wzruszeń i zabawnych anegdot. Wspomnieniom nie było końca. Słuchając jubilatów można było odnieść wrażenie, że wspólne pół wieku to dowód wzajemnej miłości, przyjaźni i zrozumienia.

źródło: Gmina Lubin

Informacja
Aktualnie przegladasz wersje elubin.pl dla telefonow komorkowych. Zapraszamy do odwiedzenia strony glownej portalu.

Copyright © 2006-2023 Portal Lubina. Wszelkie Prawa Zastrzezone.